Odrębną kategorię błędów w tłumaczeniu stanowią usterki wypływające z lekceważenia frazeologii polskiej. Nagminne jest kalkowanie zwłaszcza angielskich przyimków i konstrukcji czasownikowych, które należy zastępować innymi, polskimi zwrotami i wyrażeniami. Niezbędnym wyposażeniem tłumacza jest więc Słownik frazeologiczny języka polskiego lub przynajmniej duży (11-tomowy) słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego (dostępny ostatnio na płycie CD-ROM). Obcowanie z tekstami w języku obcym osłabia zmysł poprawności językowej, zwłaszcza w wypadku zapożyczeń, skomplikowanych zwrotów itp. Warto więc sięgać do słowników wyrazów trudnych, kłopotliwych, poprawnej polszczyzny, synonimów i antonimów. Daje to dobre efekty i pozwala uniknąć "efektu obcości" przetłumaczonego na język polski tekstu. Poniżej podaję dwa przykłady kłopotliwych przyimków, lecz rzecz dotyczy zapewne większej ich grupy.
W polskich tłumaczeniach informatycznych na dobre zadomowiły się angielskie przysłówki. Kto nie oglądał stron WWW z programem X? Albo czyż nie używamy programu dla systemu Y? W obydwu wypadkach występują błędy lub przynajmniej usterki. Rzecz w tym, że przyimki angielskie są najczęściej stosowane zamiast przypadków zależnych. To typowe dla języków pozbawionych fleksji. My, całe szczęście, najczęściej nie musimy szukać surogatów. Mamy przypadki gramatyczne.
Zamiast mówić "robić coś z programem X", wystarczy powiedzieć "robić coś programem X" lub – jeśli już musimy użyć wyrażenia przyimkowego – "za pomocą programu X". W pewnych kontekstach angielskie słowo "with" znaczy to samo, co "by", ale jest używane w odniesieniu do rzeczy, a nie do osób (jak "by"). Innymi słowy, "with" znaczy tyle, co "za pomocą, z użyciem, z wykorzystaniem" – zastępuje polski narzędnik, np.:
He was killed with an arrow. = Zabito go strzałą.
Tu mała uwaga. Nie wiem, czy mogę sobie przypisywać tutaj zasługę, ale muszę odnotować ważny fakt. Mianowicie w oficjalnych słownikach firmy Microsoft (dotyczących systemów Windows 2000/Me) przyjęto już formę "otwieranie za pomocą". Mam nadzieję, że to przekona również innych, aby zrezygnowali ostatecznie z "otwierania z".
Kolejnym przykładem kłopotliwego przyimka jest "for". Używa się go znacznie częściej niż po polsku słówka "dla". W tekstach informatycznych dominuje znaczenie "przeznaczony do pracy w", "mający spełniać potrzeby", "spełniający cele". Wbrew pozorom ten sens nieco odbiega od polskiego "dla". Jak podają słowniki, polskie słowo "dla" tworzy wyrażenia obejmujące osoby lub przedmioty, ze względu na które realizowana jest treść zadania i ogranicza znaczenie pewnego słowa do pewnego zakresu (wskazuje to, czego coś dotyczy). Innymi słowy, za pomocą słowa "dla" wskazać można przeznaczenie jakiegoś przedmiotu, jego zastosowanie lub jakiś aspekt (wzgląd, odniesienie), np. "program dla dzieci", "ryzykować dla sławy", "dla chcącego nic trudnego", "odcinek dla banku". Nie można jednak wskazać ogólnych okoliczności użycia czegoś (np. nie powiemy "pokrętło dla radia", "część dla samochodu"). Tymczasem po angielsku często wskazuje się kontekst użycia pewnego przedmiotu np. "an application for Linux". Po polsku mamy do wyboru nie tylko "dla", ale również "do, w odniesieniu do, mający za zadanie, służący do, przeznaczony do". Czasem lepiej pisać "program systemu Linux" niż "dla systemu Linux", oraz "program pracujący w środowisku X Window" niż "program dla środowiska X Window" (to ostatnie sformułowanie sugeruje antropomorfizację systemu X Window).
W polszczyźnie zadomowiły się już sformułowania typu "program ABC dla Windows", które zostały przyswojone przez uzus i to mimo protestów purystów językowych. Tego zapewne nie da się już zmienić. Warto jednak pamiętać, że nadużywanie przyimka "dla" w innych kontekstach jest po prostu niezręcznością stylistyczną (np. nie mówimy "dla środowisk bankowych problem roku 2000 jest rzeczą pierwszej wagi", lecz "w środowiskach bankowych…").
Świetny materiał. Ale też problematyczny. Co to jest wierność semantyczna i kto o niej decyduje? Jeden użytkownik? Grupa użytkowników? Grupa przypadkowa? Zdefiniowana diachronicznie?
Czy zakres pól semantycznych wyrażeń synonimicznych w jednym języku jest identyczny? A w dwóch różnych językach?
Kto decyduje — może uzus?
Zgadzam się z uwagami autora tego wpisu, ale programiści (albo „deweloperzy” — nie mogę w komentarzu przekreślić słowa) rzadko zaglądają do takich materiałów 🙂
W związku z tym uzus wśród programistów jest jaki jest.
Natomiast uzus wśród tych, którzy stosują programy napisane przez programistów jest czasem zupełnie inny niż programistów.