Przy tłumaczeniu warto zwracać uwagę na stylistykę języka polskiego. Dotyczy to zarówno słownictwa, jak rytmu i szyku. W języku angielskim czasowniki umieszcza się często na końcu zdania, po polsku brzmi to zwykle sztucznie. Praktyczna zasada wyboru rytmu i szyku wypowiedzi jest taka: akcenty powinny padać na co drugą sylabę.
Warto pamiętać, że przymiotniki w języku polskim stawia się zwykle przed rzeczownikami (tzn. lepiej mówić "pełna instalacja" niż "instalacja pełna"). Natomiast terminy techniczne mają inną budowę: najpierw pisze się rzeczownik, a potem przymiotnik (np. "węgiel kamienny", nie zaś "kamienny węgiel"). Zasada ta dotyczy również terminów informatycznych. Niełatwo jednak odpowiedzieć sobie na pytanie, kiedy dane wyrażenie staje się terminem technicznym. Wskazówką może być występowanie wyrażenia w słowniku (jako oddzielnego hasła).
Świetny materiał. Ale też problematyczny. Co to jest wierność semantyczna i kto o niej decyduje? Jeden użytkownik? Grupa użytkowników? Grupa przypadkowa? Zdefiniowana diachronicznie?
Czy zakres pól semantycznych wyrażeń synonimicznych w jednym języku jest identyczny? A w dwóch różnych językach?
Kto decyduje — może uzus?
Zgadzam się z uwagami autora tego wpisu, ale programiści (albo „deweloperzy” — nie mogę w komentarzu przekreślić słowa) rzadko zaglądają do takich materiałów 🙂
W związku z tym uzus wśród programistów jest jaki jest.
Natomiast uzus wśród tych, którzy stosują programy napisane przez programistów jest czasem zupełnie inny niż programistów.