Przekład tekstów informatycznych na język polski

 

Poniżej podaję kilka przykładów swoistych "pułapek", w które wpada większość tłumaczy. Oczywiście, więcej jest takich słów; te jednak stosuje się dosyć często, więc i błędy częściej się zdarzają. Wspominam również wyrażenia, których poprawność wzbudza dyskusje.

  • ActiveX control. Standardem firmy Microsoft jest nie stosowana nagminnie "kontrolka ActiveX" (lub rzadziej poprawniejsza językowo forma "obiekt sterujący ActiveX"), lecz "formant ActiveX". Pochodzenie terminu "formant" (zwłaszcza w świetle jego znaczenia i etymologii) pozostaje zagadką, ale nie zmienia to faktu, że jest on już zatwierdzony oficjalnie. Niestety, trzeba go stosować.
  • Back-end.Słowniki podają niejednokrotnie zupełnie dziwaczne znaczenia tego terminu (np. "program działający w tle" :-((( ). Jedynymi udanymi tłumaczeniami są tutaj, jak do tej pory, "zaplecze" lub "wewnętrzny element przetwarzający". Por. też front-end.
  • Boot. Całkowicie nieuzasadnione jest wprowadzanie słowa "butować" lub "bootować". Poprawnymi odpowiednikami są "uruchamiać system", "ładować system". Bootable oddajemy jako "rozruchowy" lub "startowy", boot disk – jako "dysk rozruchowy", boot process – "proces uruchamiania systemu", "proces rozruchu".
  • Chat. Polskie portale lansują czatowanie, ale ja wolę pogawędki i zalecam gorąco tępienie obrzydliwego makaronizmu, jakim jest czat.
  • Click. Zabawniejsze wersje tłumaczeń tego czasownika (mlaskać, tupnąć) odeszły już w niepamięć. Zdarza się jednak, że tłumacze błędnie dodają przyimek "na". Klikamy przycisk, a nie na przycisku.
  • CMYK. Nazwy barw podstawowych modelu CMYK są, niestety, prawie zawsze niepoprawnie tłumaczone. Jedyny poprawny przekład: cyan – niebieskozielony; magenta – purpurowy; yellow – żółty; black – czarny (model CMYK jest starszy od składu komputerowego; ważne uwagi na jego temat podaje Vollnagel w swej książce).
  • Command. Ładniejsze jest "polecenie" niż "komenda".
  • Compress. Niektórzy twierdzili, że należy tłumaczyć ten czasownik jako "komprymować" (podobnie jak czasownik "express" jako "eksprymować", a "function" jako "fungować"). Choć to poprawne z punktu widzenia etymologii formy, to są one archaiczne i słabo znane. Już słownik Doroszewskiego z lat 60. podawał słowo "kompresować".
  • Content. Zwykle używa się terminów "treść" i "zawartość", ale z łaski Bożej pisarze informatyczni krajów anglojęzycznych stosują je w nieco innym znaczeniu. Każdy urzędnik, który wypełnia formularz, rysuje wykres lub sporządza raport to np. "content-provider" lub "content-author". Tu "dostawca treści" i "dostawca zawartości" zalatuje dziwaczną, biurokratyczną nowomową. Dlatego proponuję stosować termin "materiały" jako odpowiednik "content". Dodatkowym argumentem jest to, iż po angielsku "content" nie wymaga określenia, czego dotyczy. Po polsku zaś zawartość jest zawsze zawartością czegoś. Materiały natomiast mogą być o czymś, czegoś dotyczyć, ale nie muszą (nb. zwykle zresztą "content-providers" dostarczają teksty całkowicie "content-free").
  • Custom. Grupa słów pochodzących od przymiotnika custom jest nieprzetłumaczalna bezpośrednio na język polski. Stąd też pewnie nieudane próby tworzenia neologizmów kastomizować i tym podobnych potworków. Najlepiej custom (przymiotnik) oddawać jako "niestandardowy", "własny", "dowolny", a to customize jako "przystosować/dostosować do własnych potrzeb", "adaptować" (ten drugi termin stosowano w informatyce w Polsce już w latach 70. właśnie w tym znaczeniu).
  • Dedicated. Specjalny, specjalizowany (kalka dedykowany jest błędna, dedykować można dzieło literackie, a nie serwer!).
  • Desktop. Nie wydaje się celowe, aby wprowadzać neologizm "desktop". Wystarczy "pulpit" czy "biurko"; w systemie X należy również używać terminu "środowisko okien" (wzgl. "środowisko graficzne"), gdy mowa o KDE lub GNOME, a nie o powierzchni roboczej ekranu.
  • Double-click. Kliknąć dwukrotnie, a nie podwójnie (por. też uwagi na temat czasownika click).
  • Driver. Tu istnieją dwie szkoły: jedna tłumaczy jako "sterownik" (m.in. Microsoft), druga – jako "program obsługi" (i odpowiednio controller jako "sterownik"). Wybór między oboma wersjami jest raczej rzeczą gustu (argumenty obu stron są niezbyt mocne, bo językowo przekłady są równie poprawne; kontroler po polsku – mocą uzusu – stał się już słowem poprawnym); ważne tylko, aby zachować konsekwencję. Nie usprawiedliwia to użycia słowa "drajwer".
  • End-user. To po prostu "użytkownik", bo na czymże miałaby polegać jego "końcowość"? Oczywiście, w języku angielskim chodzi o wskazanie różnicy między użytkownikiem-programistą a ostatecznym odbiorcą produktu. Sęk w tym, że w większości kontekstów wcale nie trzeba tej różnicy zaznaczać. Po polsku bowiem pojęcie to nie jest automatycznie zrozumiałe i może budzić wątpliwości niespecjalistów. W takim wypadku lepiej używać terminu "operator" lub "programista" jako odpowiednika słowa "user", a terminu "użytkownik" jako odpowiednika wyrażenia "end user".
  • Font. W tekstach dla normalnego użytkownika, który nie para się typografią, należy używać słowa "czcionka", bo jest ono lepiej zrozumiałe – por. zasada (f). Jednak w typografii może być inaczej – por. zasada (g). Oddam głos znawcy tematu, Adamowi Twardochowi:

    W polskim zecerstwie mieliśmy trzy pojęcia:
    * czcionka – metalowy słupek
    * komplet czcionek lub matryc – ilościowy zestaw czcionek lub matryc poszczególnych liter alfabetu, cyfr i innych znaków tego samego kroju, odmiany i stopnia pisma, wykonany na podstawie ceduły odlewniczej dla czcionek i pojemności magazynu odpowiedniej składarki dla matryc. Zasadę
    ustalania kompletu czcionek reguluje norma BN-72/7442-13. [Andrzej Tomaszewski, Mieczysław Druździel "Inwentarium wiedzy o poligrafii", Ossolineum 1989]
    * garnitur pisma – zestaw wszystkich stopni jednej odmiany kroju pisma drukarskiego [ibidem]

    Anglosasi mieli też swoją czcionkę – "type". Natomiast wyrazem "font" nazywano komplet czcionek. W Polsce nigdy nie było jednowyrazowego terminu określającego komplet czcionek lub garnitur pisma. Dlatego tak chętnie nazwę tę fachowcy przejęli.

    W języku polskim wyraz "czcionka" miał w terminologii fachowej bardzo ściśle
    zdefiniowane znaczenie — metalowy słupek z wytłoczonym oczkiem litery.
    […]

    Dzisiaj są dwie szkoły – "falenicka" i "otwocka". 🙂

    Falenicka. Jedni, a na ich czele Andrzej Tomaszewski, obstają za precyzyjnym rozróżnieniu między "czcionką" i "fontem". Niejako nad tymi terminami znajduje się "krój pisma". Krój pisma to komplet liter alfabetu o stylistycznie jednolitym wizerunku. Czcionka i font to różne nośniki tego kroju. Czcionka to nośnik metalowy, font to nośnik komputerowy. Są też inne
    nośniki, np. folie transferyczne ("letrasety"), matryce fotoskładowe, szablony itd. Różnica między czcionką a fontem polega przede wszystkim na tym, że czcionka jest odwzorowaniem pojedynczej litery, zaś font niejako pobratymcem "garnituru pisma", a więc "zestawu kompletów czcionek we
    wszystkich stopniach" w wydaniu cyfrowym.

    Otwocka. Inni […] proponują rozszerzenie semantyczne słowa "czcionka", analogicznie do rozszerzenia znaczenia terminu "font" w języku angielskim.

    Podsumuję tak. Jeśli stosujemy bazę terminologiczną typografii ("falenicką"), to dopuszczalne jest użycie terminu "font". Natomiast w tekstach, w których słownictwo jest niefachowe (a więc w większości tekstów informatycznych), należy stosować ekwiwalent z bazy "otwockiej".

  • Framework. To słowo sprawia sporo zamieszania. Niekiedy tłumaczy się jako "osnowa", ale nie jest to zbyt zręczne i zrozumiałe. Sam przekładam na "szkielet" lub "struktura", ale czasem lepszy jest "zrąb" (odpowiednik zastosowany przez K. Subietę w jego słowniku obiektowości) lub "środowisko".
  • Frivolous. Błahy, nieważny, lekkomyślny, ale nie frywolny, mimo że wiele słowników mylnie podaje to znaczenie. Prowadzi to jednak to absurdów (na przykład uganianie się za motylami w polskich tłumaczeniach nazywane jest czynnością frywolną; kojarzy się to po polsku z erotyką i figlami, a nie z błahością tego zajęcia).
  • Front-end. Antonim słowa "back-end". Ja oddaję to słowem "fronton" (nie mój to pomysł), może być też "moduł komunikacyjny". Fronton i zaplecze można także porównać do fasady i podwórza budynku (zainteresowanych odsyłam do analizy fenemenologicznej Romana Ingardena 🙂 ).
  • Functionality. Najczęstszym polskim tłumaczeniem tego terminu jest "funkcjonalność". Jest ono błędne, bo zakresy obu nazw po polsku i angielsku w najczęstszym użyciu nie mają nawet części wspólnej. Konotacja nazwy "funkcjonalność" po polsku zawiera takie cechy, jak: ergonomia, wygoda, użyteczność, praktyczność itp. Dlatego też poprawnym tłumaczeniem jest "zestaw funkcji", "zbiór funkcji", "funkcje", "zestaw dostępnych operacji": konotacja odpowiednika winna być równoważna znaczeniowo określeniu "zbiór funkcji".
  • Justification. Justowanie, a nie justyfikacja.
  • Host. Wyraz ten ma dosyć chwiejne znaczenie w języku angielskim. Wydaje się jednak, że nie ma potrzeby wprowadzania do języka polskiego słowa "host", jako że do dyspozycji mamy między innymi: (1) komputer, stacja robocza, (2) węzeł sieci, (3) komputer centralny, serwer (4) stacja.
  • Hot key. Klawisz skrótu, a nie gorący klawisz.
  • Interface. Interfejs, sprzęg, styk, ale już nie interface. To słowo zostało już spolszczone.
  • Leading. Czołowy, a nie wiodący. To ostatnie słowo to rusycyzm, dlatego też należy go unikać. Wydawnictwa poprawnościowe bezwzględnie zakazują stosowania tego słowa, które poprawnie stosuje się tylko tam, gdzie można zapytać "do czego?" (wiodący do czego?).
  • Level. To ma polski odpowiednik: "poziom". Dalsze dyskusje świadczą o nieznajomości języka polskiego.
  • Link. W bardzo wielu miejscach spotyka się zupełnie niepotrzebny makaronizm link; firma Microsoft stosuje z kolei nie do końca szczęśliwy termin "łącze". Sam polecam "odnośnik", bo to najprostsza i najładniejsza wersja.
  • Object-oriented. Obiektowy, a nie "zorientowany obiektowo".
  • Open with. Otworzyć za pomocą (jakiegoś programu), otworzyć plik w programie X. Forma "otworzyć z" jest niepoprawna. Warto pamiętać, że angielskie "with" zastępuje polski narzędnik.
  • Manager. Menedżer, ale nie menadżer lub manadżer.
  • Manual. W środowisku użytkowników Uniksa pojawia się często słowo "manual". Jest ono nie tylko kalką językową, ale też kalką o błędnym brzmieniu – zgodnie z regułami fonetyki powinno brzmieć "manuał" (w języku polskim istnieje archaiczne słowo "manuał", które oznacza książkę podręczną i notatnik). Jednak wszystkie te dyskusje wydają się jałowe w obliczu dobrego odpowiednika o jasnym znaczeniu – jest to wyrażenie "podręcznik systemowy".
  • Paragraph. Akapit, fragment, część, a nie paragraf (jeśli w grę nie wchodzi żaden akt prawny).
  • Shell. Zalecam termin "interpreter poleceń", ale dopuszczalne są też formy "powłoka" i "interpretator poleceń". Zdecydowanie odradzam używanie słów "szel" i "shell".
  • Support. Obsługiwać (jeśli chodzi np. o to, że program rozpoznaje lub stosuje jakiś format pliku itp.). Pojawiające się ciągle słowo "wspierać" jest w tym kontekście całkowicie błędne.
  • Themes. Chyba tylko z powodu bliskości fonetycznej pojawiło się zupełnie chybione tłumaczenie tematy. Konia z rzędem temu, kto zorientuje się, o co chodzi, jeśli nie zna języka angielskiego. Znacznie trafniejsze są (podkreślam szczególnie trafne): "motywy", "motywy graficzne", "wystrój pulpitu", "wzornictwo", "kompozycja" czy "kompozycja pulpitu" (Windows 98).
  • Trivial. Prosty, oczywisty, banalny (dawniej to słowo znaczyło tyle, co "wulgarny, pospolity", dziś już potocznie się go używa tak samo, jak trivial po angielsku). Warto unikać tłumaczenia jako "trywialny" na piśmie (aby uniknąć interwencji redaktorskiego ołówka).
  • Unique. Od lat zwolennicy poprawnej językowo formy "unikatowy" zwalczają rozpowszechnione słowo "unikalny" (które, wg słowników, znaczy "możliwy do uniknięcia"). Jednak bardzo często w tłumaczeniach lepiej stosować formy "niepowtarzalny" (np. unique identifier=niepowtarzalny identyfikator), "wyjątkowy" lub "jedyny w swoim rodzaju".
  • User-friendly. Lepiej pisać "łatwy w obsłudze" lub "łatwy w użytku" niż "przyjazny dla użytkownika" lub "przyjazny w użyciu".
  • Web. Microsoft tłumaczy to jako "sieć Web"; brzmi to, moim zdaniem, potwornie. Lepiej tłumaczyć jako "WWW", a przymiotnikowo jako "internetowy", np. "Web browser" utarło się już tłumaczyć jako "przeglądarka internetowa".
  • Web site. Witryna internetowa, witryna WWW, serwis WWW, rzadziej: ośrodek, ale nie "sajt" lub "węzeł": ta druga nazwa zarezerwowana jest dla "node".

2 odpowiedzi na “Przekład tekstów informatycznych na język polski”

  1. Świetny materiał. Ale też problematyczny. Co to jest wierność semantyczna i kto o niej decyduje? Jeden użytkownik? Grupa użytkowników? Grupa przypadkowa? Zdefiniowana diachronicznie?
    Czy zakres pól semantycznych wyrażeń synonimicznych w jednym języku jest identyczny? A w dwóch różnych językach?

    1. Kto decyduje — może uzus?

      Zgadzam się z uwagami autora tego wpisu, ale programiści (albo „deweloperzy” — nie mogę w komentarzu przekreślić słowa) rzadko zaglądają do takich materiałów 🙂

      W związku z tym uzus wśród programistów jest jaki jest.

      Natomiast uzus wśród tych, którzy stosują programy napisane przez programistów jest czasem zupełnie inny niż programistów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *